Spalone mieszkanie przy ul. Piastowskiej. Nie żyje właściciel i jego zwierzęta
Pierwszy dzień kalendarzowej wiosny był tragiczny dla mieszkańca bloku przy ulicy Piastowskiej w Świnoujściu. Mężczyzna dogrzewał się piecykiem na paliwo stałe, gdyż dni i noce wciąż są jeszcze chłodne. Niestety, doprowadziło to do uwolnienia się tlenku węgla i tragicznego w skutkach pożaru. Mieszkańcy kamienicy zapamiętają ten dzień na długo.
Strażacy nie spodziewali się takiej tragedii
Strażacy pojawili się przy ulicy Piastowskiej 3 minuty po wezwaniu przez świadka. Budynek z zewnątrz wyglądał normalnie, jedynie osmalone okna świadczyły o tym, że na I piętrze szaleje pożar. Ostatecznie w akcję zaangażowano aż 5 zastępów straży pożarnej i 2 karetki pogotowia. Na miejscu zdarzenia pojawiła się również policja.
Okazało się, że pożar dotyczy wyłącznie jednego mieszkania. Wewnątrz znaleziono nieprzytomnego mężczyznę, 6 kotów i psa. Wszystkich ewakuowano. Ratownicy medyczni wszelkimi siłami próbowali uratować zarówno mężczyznę, jak i zwierzęta. Niestety, zatrucie było zbyt duże i mieszkańców płonącego lokalu nie udało się ocalić.
Szkodliwy tlenek węgla dotarł również piętro wyżej, do mieszkania, z którego ewakuowano starszą kobietę i 3 koty. Zatrutych tlenkiem węgla tym razem udało się uratować. Kobieta trafiła do szpitala, a kotki do schroniska.
Sezon grzewczy jest niezwykle niebezpieczny
Wstępne oględziny miejsca pożaru wykazały, że winę za pożar ponosi piecyk na paliwo stałe. Niestety, do pożarów z powodu urządzeń grzewczych dochodzi w Polsce zdecydowanie zbyt często. Wysokie ceny węgla i drewna prowadzą do tego, że wiele ludzi szuka alternatywnych sposobów ogrzewania mieszkań i domów. Piecyki i farelki idą w parze z maksymalnym doszczelnianiem okien i drzwi, co zaburza naturalną wentylację pomieszczeń.
Warto również wspomnieć o kwestii unikania przeglądów wentylacji. A niesprawna wentylacja i uszczelnione okna to gotowy przepis na zatrucie się tlenkiem węgla. Apelujemy o zachowanie ostrożności. Czasami lepiej owinąć się kocem, zainwestować w wełniany sweter i przeczekać trudne tygodnie, zamiast dogrzewać się za pomocą niebezpiecznych urządzeń.