Brak paliwa na stacjach benzynowych w Świnoujściu. Efekty paniki?

Brak paliwa na stacjach benzynowych w Świnoujściu. Efekty paniki?

Wojna w Ukrainie trwa już ponad dwa tygodnie. W pierwszych godzinach od ogłoszenia tragicznej informacji o wkroczeniu wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy, w Polsce rozpoczął się szturm na stacje benzynowe. Polacy obawiają się braków i stresują się podwyżkami cen. Dystrybutorzy uspokajali, że paliwa nie zabraknie, jednak wiele stacji benzynowych w Świnoujściu istotnie nie ma czym handlować.

Czy brak paliwa jest efektem paniki?

W momencie, gdy wszyscy właściciele samochodów na raz zdecydowali się tankować pojazdy do pełna, powstały pewne utrudnienia. Stacje benzynowe nie nadążały z uzupełnianiem braków. I chociaż paliwa wciąż nie brakuje, to mogą występować problemy z jego dystrybucją. Wpływ na to bez wątpienia ma wciąż utrzymująca się panika. Ludzie kupują więcej, niż potrzebują, robią zapasy, co negatywnie wpływa na komfort i możliwości tankowania.

Świnoujście jest w jeszcze gorszej sytuacji niż miasta w głębi kraju. Bliskie sąsiedztwo Niemiec powoduje, że nasi zachodni sąsiedzi przybywają tankować w Świnoujściu, bo tutaj wciąż jest taniej. Oczywiście taniej dla Niemców, którzy zarabiają inaczej niż Polacy. To sprawia, że klientów lokalnych stacji paliw jest jeszcze więcej.

Będziemy jeździć na rowerach?

Niepokojące wieści ze wschodu wciąż negatywnie wpływają na poczucie bezpieczeństwa Polaków. Przez kraj przewija się również mnóstwo uchodźców, a wielu z nich podróżuje własnymi samochodami. Problemy z dystrybucją paliwa wciąż będą więc występować, bo stacje benzynowe zwyczajnie nie nadążają.

Wciąż zachęcamy do niepoddawania się panice. Wkrótce zacznie się wiosna i osoby pracujące lokalnie będą mogły się przesiąść na rowery. Funkcjonuje również komunikacja miejska, która także jest dobrą alternatywą w przypadku, gdy zwyczajnie nie macie ochoty tracić czasu na stanie w długich kolejkach na stacjach paliw.

Panika to nasz najgorszy wróg, poza samym Putinem oczywiście. Starajmy się więc nie działać pod wpływem strachu. Jeśli wojna faktycznie rozlałaby się na całą Europę, brak paliwa byłby naszym najmniejszym problemem. Dlatego dbajcie o siebie i nie smućcie się problemami, których tak naprawdę nie ma.