Auto na Placu Wolności. Kierowca chciał się pochwalić?
Wybryki kierowców nie raz stają się źródłem policyjnych anegdot. To w końcu funkcjonariusze jako pierwsi poznają skutki i motywy brawurowych akcji kierowców. Tym razem do interesującego zdarzenia doszło w Świnoujściu. Kierujący samochodem marki Opel nie tylko złamał kilka przepisów, ale również urządził sobie przejażdżkę przez Plac Wolności.
Zakazy nie dla wszystkich
Niektórzy kierowcy za bardzo biorą sobie bzdurne powiedzenie, które mówi, że zakazy istnieją jedynie po to, by je łamać. Takie podejście świetnie sprawdza się w filmach akcji, natomiast w realnym świecie jest wyłącznie źródłem problemów. Ta perspektywa nie zniechęciła kierowcy Opla, który złamał zakaz ruchu i wjechał na Plac Wolności. Po przejażdżce przez teren zakazany mężczyzna chciał spokojnie wyjechać na pobliską ulicę Armii Krajowej.
Ku zaskoczeniu kierowcy, w zasięgu wzroku pojawili się policjanci. Funkcjonariusze udaremnili mężczyźnie wyjazd z Placu Wolności. Dzięki temu przechodnie mogli być świadkami przyznawania mandatu. Jeśli kierowca chciał się pochwalić przechodniom swoim autem, to dzięki policjantom z pewnością nikt go nie przeoczył.
Policjanci przywykli do nieprawdopodobnych akcji kierowców
Policjanci ze Świnoujścia uznali kierowcę Opla za wyjątkowo bezczelnego, a jego wybryk zostanie zapamiętany długo. A musicie wiedzieć, że policjantów ciężko jest zaskoczyć, jeśli chodzi o dziwne pomysły i niecodzienne akcje, zarówno kierowców, jak i pieszych.
W Świnoujściu za kilka miesięcy otworzy się Tunel pod Świną. Przy tej okazji warto wspomnieć o dziwnych zachowaniach kierowców, którzy mieli okazję przejeżdżać przez nowo otwarty tunel na warszawskim Ursynowie. Nie bacząc na bezpieczeństwo swoje i innych, warszawscy kierowcy zatrzymywali się w samym środku tunelu, by… robić sobie zdjęcia. Znaleźli się również rodzice, którzy zatrzymali w tunelu auto, by ich dziecko mogło kucnąć za potrzebą. Miejmy nadzieję, że w Tunelu pod Świną nie będzie takich niespodzianek!