Zaplanowana rozbudowa portu kontenerowego w Świnoujściu budzi kontrowersje
Holenderska inwestycja w postaci budowy portu kontenerowego w Świnoujściu napotyka na liczne przeciwności, zarówno ze strony krajowych, jak i zagranicznych podmiotów. Mimo to, Ministerstwo Infrastruktury utrzymuje swoje stanowisko – prace przy rozbudowie będą trwały. Argumenty za tym pomysłem nie ograniczają się tylko do korzyści biznesowych.
Kwestia powstającego w Świnoujściu portu kontenerowego wywołuje sprzeciw i niezadowolenie wielu instytucji. Chociaż resort infrastruktury zapewnia, że nowy port nie będzie stanowił zagrożenia dla tych znajdujących się w Gdyni czy Gdańsku, ale wręcz przeciwnie – stanie się ich dopełnieniem. Zagrożenie może natomiast widzieć Hamburg, gdzie w porcie przeładowuje się aż 400 tys. ton kontenerów przeznaczonych dla Polski, generując Niemcom kilka miliardów euro rocznie.
Planowany termin zakończenia inwestycji to rok 2028. Nie jest jednak pewne, czy do tego czasu uda się zrealizować równocześnie budowę infrastruktury kolejowej niezbędnej do wydajnego odbioru i załadunku towarów. Jak podkreśla pełnomocnik Zarządu Portów Morskich Szczecin-Świnoujście, może to stanowić problematyczny punkt całego przedsięwzięcia.
Joanna Agatowska, prezydent Świnoujścia, zadeklarowała przeprowadzenie referendum na temat kontrowersyjnej budowy terminala kontenerowego w mieście. Wcześniej, w przeciwieństwie do planów rozbudowy portu, publicznie wystąpiły już burmistrzowie niemieckiej wyspy Uznam oraz landu Meklemburgia-Pomorze Przednie sąsiadującego z Polską, a także różne organizacje ekologiczne.